Hecarim przywołuje widmowych jeźdźców i szarżuje oraz zadaje obrażenia magiczne w linii. Po szarży tworzy on falę uderzeniową i sprawia, że pobliscy wrogowie uciekną przerażeni.
Hecarim przywołuje widmowych najeźdźców, szarżuje i zadaje 150/250/350 (+100% mocy umiejętności) pkt. obrażeń magicznych każdemu, kogo trafią jeźdźcy. Po ukończonej szarży wytwarza falę uderzeniową i sprawia, że pobliscy przeciwnicy uciekają przed nim przez 1 sek.Sam Hecarim przemieści się po prostu w wybrane miejsce. Jeźdźcy zaś zawsze przebędą pełen dystans.
HISTORIA
Odkąd pierwszy raz zauważono ją na północno-zachodnich brzegach Valoran, ogromna pancerna zjawa, znana jako Hecarim budzi przestrach wśród wszystkich, którzy ją dojrzą. Nikt nie widział wcześniej niczego podobnego do tego eterycznego tytana, a powód jego pojawienia się jest zagadką. Kiedy Hecarim ruszył na wschód, zostawiając za sobą zniszczoną, wyzutą z życia ziemię, wieśniacy zaczęli uciekać do pobliskiej Demacii. W przepełnionych karczmach zaczęto opowiadać o tej nieludzkiej zjawie. Niektórzy twierdzili, że to żądne zemsty widmo starożytnego wojownika, pragnące zniszczyć wszystko, co żyje; ktoś inny utrzymywał, że widział, jak przewodzi legionowi widmowych kawalerzystów; inni uważali, że to dzieło jakiegoś nekromanty. Pewien demaciański dowódca, chcący uspokoić przerażone miasto, zebrał grupę najlepszych żołnierzy i wyruszył, by zawrócić lub zniszczyć Hecarima.
Stanęli oni na drodze zjawy i przygotowali się do obrony. Kiedy widmo ruszyło na nich, przejął ich nagły strach. Przerażeni mężczyźni byli w stanie tylko krzyczeć, kiedy tratował ich duchowy tytan, miażdżąc ich pod żelaznymi kopytami. Hecarim odwrócił się do zdruzgotanego, przestraszonego dowódcy i powiedział lodowatym tonem: „To dopiero początek. Żadna armia śmiertelników nie wytrzyma naporu Shadow Isles”. Następnie Hecarim ruszył dalej. Obłąkany po tym spotkaniu dowódca dotarł do Demacii, gdzie jego ostrzeżenia uznano za bredzenia szaleńca. Wciąż nie wiadomo, skąd wziął się Hecarim, ani co zamierza, jednak jego cel stał się jasny, gdy dotarł do Institute of War rozkazującym i pełnym grozy tonem zażądał, by dopuszczono go do League of Legends.
„Nie rozumiecie... Pochłoną nas cienie...”
-- Były demaciański dowódca